
W Korniaktowie oczywiście musieliśmy zwiedzić wysepkę:

to zdjęcie właśnie z niej zrobione.

to jak na stawie na lodzie (skrzypiącym dość mocno) robiliśmy sobie fotki nawzajem

tu na zdjęciu rzeczona wysepka :)
Później udaliśmy się

w kierunku mostu drewnianego. Niestety, jak dojechaliśmy nie było tak wesoło:



Wracaliśmy tą samą drogą a na końcu ciekawostka:

Przednia przerzutka znów zamarznięta, ale sopelka jeszcze nie miałem ;]